18 marca 2016

Prolog

Wyniki eksperymentowania; czegoś, czego nie powinnam pisać, czyli nowa wersja Cordragon.
............................

† † †
Szumi mu w uszach, nie może skupić się na żadnym konkretnym dźwięku. Ta kakofonia doprowadza go do szału. Zdezorientowany biegnie na oślep, ledwo utrzymując się na nogach. Przypomina ten typ człowieka, który jest w stanie wpaść na przydrożny słup, potrząsnąć z zażenowaniem głową i mknąć dalej. Płatki śniegu zdobią kruczoczarne włosy mężczyzny, po łagodnie zarysowanej twarzy spływają uciążliwe krople potu. Opuchnięte, błękitne oczy bruneta nieustannie błądzą dookoła w poszukiwaniu czegoś, czego nigdy nie będą w stanie znaleźć. 
Opada z sił, lądując na lodowatym, śnieżnym dywanie. Jego ubranie jest zupełnie przemoczone. Mężczyzna drży z zimna, ale nie zwraca na to najmniejszej uwagi. Usta ma szeroko otwarte, rozdziawione w wyrazie niemego zaskoczenia. Nadal nie wierzy, wciąż infantylnie się łudzi. Po zaczerwienionych policzkach płyną łzy, lecz otarcie ich to ostatni gest, o którym myśli. Coś niezłomnie ściska go w gardle. Chce krzyczeć, chce wrzeszczeć, chce nagminnie powtarzać jej imię. Jednak z jego ust nie wydobywa się nawet najcichszy dźwięk. Brakuje mu odwagi. Tchórz. Łgarz. Judasz. Kain.
Zaciska mocno zęby, chowając twarz w dłoniach. Schyla się, by chwilę później zwinąć się w kłębek — jak przerażone, bezbronne dziecko. Właśnie tak się czuje. Bezsilny, bezradny i zdjęty strachem tak głębokim, że nawet zaciśnięcie mocniej pięści przerasta jego marne możliwości. Nie panuje nad własnym ciałem. Pragnie skowyczeć — żałośnie i przeraźliwie. Wyć do nieba jak samotny, zagubiony wilk podczas pełni księżyca.
 Ave in perpetuum — szepcze pod nosem ochrypłym głosem. Twarzą niemal dotyka ziemi, splecione dłonie utrzymuje na karku. Głośno pociąga nosem i zamyka oczy. Poddaje się.  — Ave atque vale*.

............................
*Bądź pozdrowiony na wieki. Witaj i żegnaj. Stosowane jako ostatnie pozdrowienie zmarłych lub poległych.

60 komentarzy:

  1. Ekstra! Nie mogę się doczekać ciągu daleszego

    ps. zapraszam do mnie -> http://kejsoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze to nawigacja komciów jest dla mnie nie do ogarnięcia, dlatego jeśli wyskoczy na drugim końcu Ethernetu... Nie moja wina.
    Po drugie - nie przerażaj mnie, że zamierzasz pisać dialogi kolorową czcionką. To mega nieprofesjonalne (łącznie czy rozdzielnie z mega? Kto mi kupi słowniczek?).
    Po trzecie mam wrażenie, że pierwszoosobowa narracja lepiej by pasowała, ale jeśli nie czujesz się w niej pewnie, to dobrze, że wybrałaś trzecioosobówkę. Taka tam dygresja.
    Poza tym jest emocjonalnie, ale bez fabuły - to prolog, wprowadzenie, więc nie ma co szaleć.
    Również zapraszam: moja-ostatnia-walka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie koloriwa czcionka. Tak wyświetla się kursywa, a należy ją stosować we wtrąceniach w języku obcym. Trzecioosobiwa tylko w prologu.
      Dziękuję za wskazówki.

      Usuń
    2. Okey, zwracam honor. O kursywie wiem - ale nigdy nie wyświetlała mi się na kolorowo, grzebać w HTML'u nie chciałam, bo to robota. Swego czasu to było coś bardzo modnego na blogach - na kolorowo zapisywać dialogi, a że żadnych innych nie było...

      Usuń
    3. Takie ustawienia szablonu, heh. :)

      Usuń
  3. Zapowiada się ciekawie. Powodzenia w pisaniu ;)
    http://written-by-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapowiada się na prawdę ciekawie.
    Szkoda, że prolog jest taki krótki :(

    http://emma-red.blogspot.com/
    http://kaulitzandjudy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Cholera, boli mnie serce po przeczytaniu tego. Tak mało tekstu, a tak duże zrozumienie kiełkuje w moim sercu w stosunku do bohatera, którego kompletnie nie znam.
    Czytałam przed chwilą opowiadanie w czasie teraźniejszym i moje oczy płonęły od szybkości akcji (negatywnie). Twoje wstawki, opisy, te wszystkie twoje charakterystyczne nawyki - jesteś stworzona do pisania w tym czasie. Zaczarowałaś mnie prologiem.
    "Chce krzyczeć, chce wrzeszczeć, chce nagminnie powtarzać jej imię. Jednak z jego ust nie wydobywa się nawet najcichszy dźwięk. Brakuje mu odwagi. Tchórz. Łgarz. Judasz. Kain."
    "Pragnie skowyczeć. Żałośnie i przeraźliwie. Wyć do nieba jak samotny, zagubiony wilk podczas pełni księżyca."
    *serce kraja się na kawałki* Po raz kolejny - epickie porównania. Twoja specjalność. Trafiają we mnie. Zbijają z nóg. Uwielbiam.

    PS Zabrzmiało groźnie, a jak zwykle słodzę... ech. Ale jak u Ciebie można nie?
    PPS Pomysł z łamaniem schematów, który chciałabym urzeczywistnić na Wattpadzie. Słodki Jezu. Mam ochotę napisać coś z wątkiem romantycznym, zdając się na kapryśne łaski pani weny, bez przygotowania.
    PPPS Mam wrażenie, że narracja pierwszoosobowa zabiłaby klimat, dlatego jestem przeciwko wskazówce pani wyżej. Heh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałabym, że kompletnie nie znasz, ale co tam... Za dużo zdradzam. Serio zabrzmiało groźnie, spodziewałam się ostrego sprowadzenia na ziemię, hah. Jakoś wyjdzie. Jak widać po księgach, zacznę z perspektywy Leny, naszego tchórza. Już mam sporą część jedynki.
      Dziękuję za te słodkości, podreperowałaś jak zwykle moją kapryśną (?) samoocenę.

      Usuń
  6. Trafiłam tu zupełnie przypadkiem, bo zobaczyłam Twoją obecność na jednym z blogów, więc zajrzałam z zaciekawieniem.
    Czytałam najpierw treść prologu, bo nie zwracam nigdy pierszej uwagi na całość wyglądu, więc gdy zaczęłam... Wciągnęłam się tak mocno, że aż zaczęłam przeklinać, dlaczego prologi przeważnie muszą być takie krótkie i tak mnie zawsze dręczyć ;-; Tylko ja durna odstąpiłam od tak krótkich i niestety aż nadto nikogo nie zaciekawiłam.
    Tymczasem, niemiłosiernie nie mogę przeboleć i aż we mnie kipi, bo chcę już czytać pierwszy rozdział. Szczególnie, gdy przeczytałam mini opisik na samej górze. FANTASY! Kocham te tematy, kocham wszystko z tym związane, kocham Twój styl pisania i wcale nie przeszkadza mi ta kolorowa kursywa, więc czekam, czekam i obserwuję i niecierpliwie wyczekuje, gdy dodasz pierwszy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdziały będą dłuższe, heh. Dziękuję za miłe słowa, podnoszą na duchu. :)

      Usuń
  7. Podoba mi się, czekam na więcej. Z miłą chęcią obserwuję i powodzenia w pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahahaha.Że co? Że niby JA pisze emocjonalnie. To najlepszy żart jaki słyszałam. Zanim to będziesz miała zamiar powtórzyć będę Ci wysyłać linki Tej "notki". Chyba pierwszy raz ehm...(czyt. Jąkam się próbując skupić myśli) z twoich rąk wychodzi tak emocjonalny prolog ?
    Urzeklas mnie tym naprawdę. I pokochałam gościa o którym kompletnie nic nie wiem heh. Przypomina mi zachowaniem trochę Naruto. Jakoś dziwnie znalazłam w nim cząstkę siebie.Heh taki sentymencik mały. Po prostu muszę przeczytać pierwszy rozdział. Muszę ! :*
    Twój Piksel ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że emocjonalnie, to także osobiście, kochana. Coś tam wiesz, tylko jeszcze o tym nie wiesz, heh. Mój, mój.

      Usuń
  9. Ta kakofonia... nie katatonia.

    Ogólnie ciekawy prolog.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oba wyrażenia są poprawne. Katatonia również, w tym przypadku oznacza natężenie dźwięku.

      Usuń
    2. Choć po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że tak brzmi po prostu lepiej. Dziękuję więc za zwrócenie uwagi.

      Usuń
  10. Hey :)
    Zaprosiłaś, więc wpadłam i naprawdę nie żałuję ^^
    Historia już zaczęła mnie wciągać :*
    Lecę czytać dalej!
    Kocham ❤❤

    Vicky ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Spodobał mi się opis przeżyć wewnętrznych mężczyzny. Mam wrażenie, że jego ostatnie słowa mogą być związane ze światem po śmierci, o którym napisałaś w opisie opowiadania. Osobiście lubię gdy akcja dzieje się w zimie, więc ocena prologu podskoczyła o stopień ;)
    Wszystko ładnie i pięknie, a czytało się płynnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mnie się podobało, było takie inne, takie... mistyczne. Było kilka świetnych epitetów, które jedynie dodały klimatu temu prologowi. Jedno do czego bym się mogła doczepić, to do tego że takie krótkie i właściwie o jednym i tym samym, nie mam pretensji, że akurat o tym, ale osobiście wolę bardziej rozpisane prologi, o których można więcej powiedzieć, i które mocniej naprowadzają na przyszłe wydarzenia, pokazują czego tak właściwie można się spodziewać po opowiadaniu. Póki co było o umieraniu. Zastanawiam się więc, czy dalsze części będą o świecie, do którego ten zmarły trafił, czy cofniesz się w czasie, albo raczej prolog wyprzedził czas i rozdziały będą miały za zadanie doprowadzić czytelnika do wydarzeń z prologu.

    Pozdrawiam
    takamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zależało mi na tym, by akurat tę scenę przedstawić w prologu, a nie chciałam jej na siłę rozwijać. Wbrew pozorom miała ogromny wpływ na wydarzenia i, gdy już czytelnik domyśli się, o kim w niej mowa, to zrozumie.
      Także pozdrawiam.

      Usuń
  13. Przez tekst płynęłam :) Sposob w jaki przedstawiałaś uczucia tego konajcego mężczyzny, wszystkie emocje, które się w nim kumulują, naprawdę wciągające. Zazdroszczę ;)
    Prolog jak najbardziej zachęcił mnie do kontynuacji :)
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz czego zazdrościć, sama bardzo płynnie przecież piszesz, ale dziękuję za miłe słowa. Wiele znaczą.

      I dziękuję ślicznie za komentarz. Także pozdrawiam. :)

      Usuń
  14. Prologi zazwyczaj mi się nie podobają, ale ten jest fantastyczny. Nawet nie wiem, dlaczego mi się tak podoba. Czy to za sprawą doborowego słownictwa, doskonałej poprawności językowej czy naprawdę wciągającej tteści. Mimo że nie ma za wiele akcji i rozpudowangch opisów i przeżyć, to i tak ma się wrażenie, jakby doskonale wiedziało się, co bohater czuje, a wyobraźnia sama kreuje otoczenie.
    Pozdrawiam
    E.M.S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tyle miłych słów i, oczywiście, za komentarz.

      Miłego dnia. :)

      Usuń
  15. KOCHAM CIĘ. To jak formułujesz zdania wręcz jest zachwycające. Oniemiałam. Na prawdę nie wiem jak skomentować to cudo. Jesteś stworzona do pisania. Jeszcze żaden prolog nie zaciekawił mnie tak jak Twój. Wydaje mi się, że byłabyś w stanie z kilku niepowiązanych ze sobą słów stworzyć niepowtarzalną i bajeczną historię. Zakochałam się w Twoim stylu pisania i jestem pewna że będę z Tobą do końca tej historii!
    Pozdrawiam *--* Kkaebsongk

    https://www.wattpad.com/user/kkaebsongk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarumieniłam się bardziej od Aleca na wspomnienie brokatu na koszulce, a to znaczy więcej niż tysiąc słów.

      Dziękuję za komentarz, motywującą opinię i jeszcze raz za Twoją historię o Malecu, którą pokochałam całym serduszkiem.

      Także pozdrawiam, weny.

      Usuń
  16. Dobra, miałam wpaść, jak przeczytam wszystko, ale jako, że mój czas w wakacje jest strasznie ograniczony, to obawiam się, że mogłabyś czekać na komentarz aż do października, więc chyba jednak zacznę komentować na bieżąco.
    I co ja tu mogę powiedzieć? Podoba mi się. Prolog wprowadził fantastyczny nastrój, choć sam w sobie nie zdradzał zbyt wiele. No, ale chyba o tym w prologach chodzi. W każdym razie pozostawił wiele pytań, bo odkąd go przeczytałam nie mogę przestać zadawać jednego pytania, a mianowicie - o co chodzi?
    Jeżeli mam się do czegoś przyczepić to tylko do szablonu. Nie wiem, jak jest na innych przeglądarkach, ale u mnie wygląda źle. Nie, nie chodzi o obrazek po prawej czy układ menu. Strasznie razi mnie taki szary prostokąt na dole. On jest częścią szablonu czy wkradł się nieproszony? Bo zasłania część tego obrazka - szczególnie jeżeli chodzi o napis, a poza tym mocno przyciąga wzrok, co trochę denerwuje przy czytaniu ;)
    Tyle mojego marudzenia - co do samego tekstu najmniejszych zastrzeżeń nie mam. Świetnie jest.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byle Tobie było wygodnie. :)

      Szablon różnie się wyświetla, zależnie od przeglądarki. U mnie nic niczego nie zasłania, ale i tak mam zamówiony nowy, więc...

      Dziękuję za szczerość i oczywiście za komentarz oraz miłe słowa o prologu.

      Także pozdrawiam. :)

      Usuń
  17. Kot z masłem i taki... wzniosły początek, naprawdę aż zaczęłam się śmiać, ale ogólnie ten paradoks kota z masłem jest genialny. Rodzicom opowiedziałam i się uśmiali na całego. Czego tu ludzie nie wymyślą?
    Oj, początek ciekawy, ale lubie oceniać po prologu, więc na pewno zajrzę do kolejnych rozdziałów.
    Mam nadzieję, że komentarz sie opublikuje, bo naprawdę miałam z tym u cb problemy
    Weny, czasu i sprawnego kompa
    Pozdrawiam
    Rolaka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam paradoksy, a ten z kotem to jeden z moich ulubionych.

      Wiadomo, krótki prolog, nie ma co oceniać fabuły.

      Nie wiem, dlaczego wcześniej Twoje komentarze się nie publikowały... Dziękuję za komentarz, wzajemnie. Oj, z tym sprawnym komputerem różnie bywa.

      Spokojnej nocy. :)

      Usuń
  18. Hej :)
    Przybywam zgodnie z obietnicą. Prolog troszkę krótki, ale za to emocje biegnącego mężczyzny przedstawiłaś naprawdę bardzo dobrze. Nawet narracja pierwszoosobowa, która zwykle mnie męczy, tutaj nie przeszkadza, chociaż z tego, co kojarzę z oceny u nas, w kolejnych rozdziałach używasz już trzecioosobowej.
    Zwrócę uwagę na jedną tylko rzecz. Napisałaś coś takiego:
    Usta ma szeroko otwarte, rozdziawione w geście niemego zaskoczenia.
    Otwarte usta nie są gestem, tylko raczej wyrazem zaskoczenia.

    Pozdrawiam serdecznie i lecę do następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry wieczór. :)

      Narracja pierwszoosobowa, eee...? Odwrotnie, hm?

      Dziękuję za sugestię, pomyślę, jak to zgrabniej ująć.

      I dziękuję ślicznie za komentarz. Także pozdrawiam. :)

      Usuń
    2. Jezu, nie myślę :D o czas mi chodziło, o czas, że teraźniejszy :)

      Usuń
    3. Tak myślałam, heh. Wcześniej pisałam w przeszłym, ale zdarzało mi się mieszać czasy i takie tam...

      Usuń
  19. Hej :)
    Zaprosiłaś mnie do siebie i dziękuję. Zaciekawiłaś mnie opisem, postanowiłam wpaść, jednak nie potrafię czytać tekstu, kiedy za nim czai się jakaś dziewczyna, a tekst jest niewidoczny.
    Czy mogłabym otrzymać dotychczasowe rozdziały w WordPadzie na maila? Będę wdzięczna! Wówczas pod każdą notką dostaniesz ode mnie pełną opinię tego, co myślę.

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mail: cleo.cullen17@interia.pl

      Usuń
    2. Witam. Szablon różnie się wyświetla. U mnie wszystko gra, ale niektórym nie do końca...
      Oczywiście, że wyślę. Dziękuję ślicznie.

      Również pozdrawiam. :)

      Usuń
    3. Hej :)
      Zastąpiłabym "Ze zdezorientowaniem" na "Zdezorientowany", brzmi to lepiej.
      Oż cholera. Masz nie. Moi blogowi przyjaciele dobrze wiedzą, że mam obsesję na punkcie bohaterów męskich o czarnych włosach i niebieskich oczach. Możesz mieć więc pewność, że ja tu zostaję! W ogóle ostatnio mam fazę na czytanie opowiadań/książek, które pisane są z perspektywy chłopaka. Jakoś tak wyszło.
      Tak krótkie, a tak nasycone emocjami, że wstrzymałam oddech. Ach, więcej, więcej!
      Jestem ciekawa, skąd wynikła powyższa scena, jak i kim jest bohater. Pierwszy rozdział proszę!

      Pozdrawiam! :)

      Usuń
    4. Witam. :)

      Może masz rację... Chyba tak będzie lepiej. Oj, chyba Cię zawiodę, bo bohater z prologu... no, nie będzie go długo.

      Już wysyłam. Dziękuję za komentarz. :)

      Usuń
  20. Hejka. :)
    Prolog bardzo mnie zaciekawił. Krótki i przedstawiający jedynie jakiś fragment sceny, którą ciężko teraz zinterpretować. Oczywiście moja wybujała wyobraźnia coś tam mi mamrocze, ale na chwilę obecną zostawię to dla siebie. :D
    Na pewno wezmę się za resztę opowiadania, tylko będę potrzebować na to więcej czasu. Mam kilka opowiadań do nadrobienia, a u Ciebie treści trochę jest. ^^ Jednak pod każdym przeczytanym rozdziałem pozostawię jakiś stosowny komentarzyk. :)
    Pozdrawiam Cię cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. :)

      Zawsze piszę takie tajemnicze, niebezpośrednio związane z rozdziałami prologi.

      Rozumiem, oczywiście. Będzie mi bardzo miło.

      Dziękuję za komentarz, wzajemnie. :)

      Usuń
  21. Hejo;) Wpadłam, żeby powiadomić, że zabieram się za czytanie Twojego opowiadania. Prawdopodobnie moje komentarze będą się pojawiać pod co którymś rozdziałem, nie pod każdym, bo tak mi będzie łatwiej i szybciej. A jak będę już na bieżąco, to wtedy będę już komentować regularnie. Nie wiem, ile mi zejdzie z nadrabianiem, ale chciałam, żebyś wiedziała, że możesz się spodziewać moich skromnych opinii xD

    O prologu będzie krótko, bo prolog też był krótki. Powiem szczerze, że mnie tak średnio zaciekawił. Nie było żadnego zwrotu akcji, żadnej tajemnicy, jedynie jakaś postać, która umierała, ale to jak dla mnie trochę mało. Język i sposób pisania - super - ale treść mnie tak średnio porwała.
    Lecę dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć. :)
      Jak miło. Oczywiście, rozumim. Dlaczego kolejna osoba pisze, że ona umierała, hm? Przecież on nie umierał, tylko był w szoku, cierpiał... No i sam sobie nie życzyłby spoczywania w pokoju i tak dalej... Ech.
      Jestem fanką takich prologów. Wiadomo, każdy co innego lubi.
      Dziękuję za komentarz.

      Usuń
    2. Mnie zmyliło to "żegnaj" xD

      Usuń
  22. A ja nie pomyślałam, że on umiera. Czytając ten prolog zastanawiałam się czy ten chłopak jest pijany, to upadanie w śnieg mi się tak skojarzyło.

    OdpowiedzUsuń
  23. W końcu postanowiłem coś twojego przeczytać, a że ostatnio czytałem recenzje czy ocenę kici, to od razu wybór padł na kicie. Uprzedzam jednak, że ja czytam takimi "blokami" po kilka, kilkanaście rozdziałów, a potem jakiś czas może mnie nie być, ale gdy już będę na bieżąco, to chciałbym byś informowała mnie o nowych rozdziałach na moim blogu, ale nie w spamie, tylko pod zakładką gdzie chwalę się tym co czytam :) O tym to akurat ci jeszcze przypomnę, gdy już dobrnę do tego aktualnego rozdziału, a być może stanie się to jeszcze dziś.
    Trochę żałuję, że nie ma starego wyglądu, bardziej mi się podobał, a obecnie wkurza mnie nieco ten ruchomy gif, bo widać na nim ten moment przejścia sceny z końca na początek, gdyby to ktoś ładniej zrobił, to może i by mnie urzekł, ale chyba nie, bo mi jak się coś rusza podczas czytania, to mi na to oczy uciekają i nie mogę się potem na treści skoncentrować. to tyle jeśli chodzi o moje narzekania. Postaram się kiedyś wejść też na inne twoje blogi, jeśli mi się pochwalisz co jeszcze tworzysz i gdzie to znajdę (gdzieś kiedyś w oczy mi się rzuciło). Póki co to chyba chwyciłem się tego co najdłuższe z obecnych i taki miałem zamiar, bo skoro napisałaś już tyle, to większe prawdopodobieństwo, że dokończysz, a ja ostatnio mam dość tego, że prawie nikt nie kończy tego co zaczął.
    Prolog był krótki, bardzo krótki i taki bardzo o niczym na pierwszy rzut oka. W sumie to też jak większość miałem albo podejrzenie tego faceta o umieranie, albo o alkoholizm, albo nawet o bezskuteczną walkę z nałogiem (jeśliby rozczytywać to metaforycznie). Teraz jednak zastanawiam się czy to człowiek, bo przecież nie jest powiedziane, że to akurat musi być ludź, tak? Może upadły anioł? One, Anioły upadały, a czytałem już pierwsze rozdziały tego bloga, teraz tylko nadrabiam komentarze i te anioły bardzo by mi pasowały, wiesz. Teraz już wiesz, bo ci powiedziałem.
    Mam jeszcze takie pytanie - to jest jakiś fanfik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nie mam sprawy, postaram się o tym pamiętać. Tamten szablon mnie irytował. Dużo się psuło, rozjeżdżało. Co chwilę ktoś pisał, że to mu ucina, to nie działa... A ten jest tymczasowy, mam zamówiony już inny, ale nie wiem, kiedy będzie gotowy, bo graficzka ma problem z komputerem.
      Masz rację. Pozostałe moje blogi są takimi nieopierzonymi dziećmi. Tu prolog i jedynka, tam tylko kilka rozdziałów, dopiero zaczynam. Najbardziej właśnie na Kici się skupiam, bardzo bym chciała dopisać ją do końca.
      Z taką interpretacją (alkoholizm) jeszcze się tu nie spotkałam. Interesująca.
      Kto jest bohaterem prologu, wyjaśni się w drugiej księdze, więc nic nie zdradzam.
      Nie, jest to opowiadanie autorskie, w całości.
      Dziękuję za komentarz.
      PS Może nie wiesz, ale oceniam na Wspólnymi Siłami jako Fenoloftaleina, więc wpadnę niedługo na inny Twój blog, bo Skradzione dziecko będę niedługo oceniać.

      Usuń
  24. Na początek powiem, że miałem problem ze znalezieniem spisu treści. Jestem za tym, by nazywać rzeczy po imieniu, bez specjalnych udziwnień. Może jestem głupi, ale akta nie kojarzyły mi się ze spisem czegokolwiek oprócz zbrodni. No chyba, że uważasz, że pisząc rozdziały popełniłaś zbrodnie.
    Nie wiem też jaki związek ma gif z tych akt z tą dziewczynką co udaje, że podrzyna sobie gardło. Moim zdaniem jedno do drugiego pasuje gorzej niż pieść do nosa i gif z bajki psuje klimat, albo odwrotnie - dziewczynka wprowadza błędnie w ten mroczny.
    Prolog to ten typ jakiego nie lubię, bo jest o niczym, po prostu opis czegoś co w nic nie wprowadza. Jednak w fantastyce to chyba raczej częsty zabieg.
    Przy czytaniu też miałem skojarzenie z wódką (ostatnio są w modzie najwidoczniej). Gdybym nie wiedział, że to fantastyka to stawiałbym na upicie, ale tutaj, wiedząc z czym mam do czynienia sądzę, że jakaś moc go opętała i coś nadprzyrodzonego sprawiło, że odczuwał to co odczuwał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć.
      Cały blog, wszystkie nazwy są utrzymane w podobnym klimacie i tak zostanie. Pasuje to do opowiadania i skłania czytelnika do zapoznania się z każdą z zakładek.
      Gif, według mnie (i raczej stałych czytelników) też pasuje do stosunkowo groteskowego opowiadania. I wielu widzi w tej dziewczynce pewną bohaterkę, ale już nie zdradzę którą.
      Hah, te skojarzenia.
      Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  25. Ten odstęp taki specjalny, czy blogger się zbuntował? Bo taki dziwiny jest, a chyba dotyczy tej samej sytuacji :)
    A tak, to jest świetnie! Naprawdę słowa, których używasz, niby znam, ale żeby ich tak swobodne użyć w tekście... Podziw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogger się zbuntował. Dzięki za informację, zaraz postaram się to ogarnąć. Ooo, dziękuję.

      Usuń

Komć – głask dla psa. :)

Archiwum bloga

Obserwatorzy

Kaolia Sidereum Graphics
Kredyty Grafika
Obrazek